Wypadek na A1 – analiza treści listu gończego

adw. Michał Burtowy

Śmiertelny wypadek, który w połowie września wydarzył się na łódzkim odcinku autostrady A1, nadal budzi wiele uzasadnionych emocji – w tym specjalistów z zakresu rekonstrukcji wypadków oraz prawników. Ci ostatni koncentrują się m.in. na potencjalnej kwalifikacji prawnej zdarzenia, która w ocenie niektórych (w tym pełnomocnika pokrzywdzonych) miałaby obejmować tzw. zabójstwo drogowe, czyli czyn z art. 148 Kodeksu karnego, popełniony z zamiarem ewentualnym.

Wątkiem równie ciekawym są kwestie dowodowe i procesowe

Niewątpliwie z uwagi na okoliczności zdarzenia (wypadek miał miejsce po zmroku, przy natężeniu ruchu mniejszym niż w dzień) oraz dynamikę jazdy po tego typu drodze niełatwa jest rekonstrukcja wypadku, który prawdopodobnie nie został utrwalony w sposób całościowy i dokładny na żadnej kamerze. W sytuacji, gdy większość uczestników wypadku nie żyje, niezbędna była ocena wersji wydarzeń przedstawionej przez kierującego BMW, która może dostarczyć wielu istotnych szczegółów. Obecnie, w związku z prawdopodobnym postawieniem mu zarzutów kierujący BMW nie będzie musiał podawać żadnych szczegółów z uwagi na przysługujące mu prawo do odmowy składania wyjaśnień – ale też nie jest wykluczone że nie skorzysta on z tego prawa i opisze całe zdarzenie ze swojej perspektywy.

Niemniej jednak jeszcze do niedawna jednak osoba ta ukrywała się – co stanowiło podstawę do wydania listu gończego. Tekst ten powstawał w dniach 4 – 5 października 2023 r. a więc w międzyczasie doszło do zatrzymania kierującego BWM na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jednakże poniższe uwagi pozostają częściowo aktualne, a poza tym mają one charakter bardziej ogólny, a więc edukacyjny.

Oznacza to, że samo wydanie listu gończego jest uzasadnione (art. 279 § Kodeksu postępowania karnego) – zwłaszcza, że zgromadzone dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez kierującego przestępstwa, za które grozi mu surowa kara, co uzasadnia zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania (art. 249 § 1 w związku z art. 258 § 2 Kodeksu postępowania karnego).

Kontrowersje budzi zakres danych upublicznionych w liście gończym

Dotyczą one zwłaszcza danych osobowych dane osób, które zginęły w wypadku – ale również rodziny podejrzanego o jego spowodowanie kierowcy BMW.

Czy te zastrzeżenia są uzasadnione?

O treści listu gończego i sposobie jego rozpowszechnienia stanowi art. 280 Kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z jego treścią w liście gończym podaje się:

  1. sąd lub prokuratora, który wydał postanowienie o poszukiwaniu listem gończym;
  2. dane o osobie, które mogą ułatwić jej poszukiwanie, a przede wszystkim personalia, rysopis, znaki szczególne, miejsce zamieszkania i pracy, z dołączeniem w miarę możliwości fotografii poszukiwanego;
  3. informację o treści zarzutu postawionego oskarżonemu oraz o postanowieniu o jego tymczasowym aresztowaniu albo o zapadłym wyroku;
  4. wezwanie każdego, kto zna miejsce pobytu poszukiwanego, do zawiadomienia o tym najbliższej jednostki Policji, prokuratora lub sądu;
  5. ostrzeżenie o odpowiedzialności karnej za ukrywanie poszukiwanego lub dopomaganie mu w ucieczce.

Opcjonalnie w liście gończym można wyznaczyć nagrodę za ujęcie lub przyczynienie się do ujęcia poszukiwanego, a także udzielić zapewnienia o utrzymaniu tajemnicy co do osoby informującej.

Przepis stanowi dalej, że list gończy podlega rozpowszechnieniu przez opublikowanie za pomocą Internetu (chyba że sąd lub prokurator postanowi inaczej), a ponadto sąd lub prokurator, zależnie od potrzeby, może postanowić o rozpowszechnieniu listu gończego przez rozesłanie, rozplakatowanie lub opublikowanie, w szczególności za pomocą prasy, radia i telewizji.

Jeśli zatem chodzi o kodeksowy zakres listu, to elementy w nim wymienione (punkty 1-5) stanowią zamknięty katalog informacji o postępowaniu – a zatem tylko one mogą być ujawniane. Oznacza to, że nie wolno rozpowszechniać żadnych innych treści związanych z postępowaniem – które na tym etapie jest niejawne  – a co więcej, niejawność ta podlega ochronie również prawa karnego (art.  241 §  1 Kodeksu karnego: „Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”).

Co bardzo istotne, przepis art. 280 § 1 pkt 3 Kodeksu postępowania karnego mówi o „informacji
o treści zarzutu postawionego oskarżonemu
” – a nie o treści zarzutu. Oznacza to konieczność przemyślanego skonstruowania esencji zarzucanego podejrzanemu czynu, w sposób uwzględniający również np. prawnie chronione interesy pokrzywdzonego przy jednoczesnym poszanowaniu jego godności (mówi o tym wprost art.  2 § 1 pkt 3 Kodeksu postępowania karnego.

Literatura prawnicza mówi wprost, że przytoczona w liście gończym treść zarzutu nie powinna ujawniać danych osobowych pokrzywdzonego ani innych informacji umożliwiających jego identyfikację [Dudka, K., Kodeks …].

Jest to zatem poważny błąd osób odpowiedzialnych za opublikowanie listu. Osobom najbliższym dla pokrzywdzonych przysługuje wobec tego co najmniej cywilnoprawne roszczenie o zaniechanie naruszeń oraz o usunięcie ich skutków, skierowane do podmiotów odpowiedzialnych za ten delikt.

Bardziej złożone jest pytanie o zakres danych podejrzanego

Nie jest bowiem wprost w przepisie powiedziane co oznaczają „dane o osobie, które mogą ułatwić jej poszukiwanie” – ale z redakcji tego punktu wynika, że jest to wyliczenie przykładowe.

Literatura fachowa na ten temat wskazuje, że w tym zakresie można podać używane pseudonimy, ostatnie kontakty i stosunki koleżeńskie, a także nazwiska i adresy najbliższych i znajomych oraz prawdopodobne miejsce przebywania oskarżonego [Stefański, R., A., Zabłocki S., Kodeks… ].

Celem nadrzędnym jest zatem skuteczność i efektywność poszukiwań – z tym, że należy unikać niepotrzebnego automatyzmu i zachowywać odpowiednie proporcje, co oznacza że wszelkie dane powinny być publikowane w celu ujęcia sprawcy, a zatem być celowe.

Wobec tego – tytułem przykładu – co najmniej dyskusyjne jest opublikowanie danych osobowych
i adresów osób bliskich poszukiwanego w sytuacji, gdy organy ścigania mają wiedzę o jego wyjeździe z kraju (o czym może świadczyć obecność grupy operacyjnej w innym kraju lub krajach), bądź gdy zatrzymaniu mają służyć przede wszystkim inne narzędzia operacyjne (np. podsłuch/kontrola i utrwalanie rozmów itd.).

W literaturze kryminalistycznej wskazuje się na konieczność uwzględniania uniwersalnych zasad współżycia społecznego i ochrony godności jednostki w ramach czynności kryminalistycznych (tzw. etyka kryminalistyczna;) [Gruza, E., Kryminalistyka…].

W podobnym tonie wydawane są wyroki sądowe, gdzie nakazuje się „umiar i rozwagę w korzystaniu z różnych sposobów upublicznienia listu gończego, z uwagi na potrzebę ochrony sfery prywatności osoby korzystającej z domniemania niewinności (…) publikacja listu gończego winna być dokonana jedynie w granicach niezbędnych dla ujęcia sprawcy, z poszanowaniem jego dóbr osobistych” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 grudnia 2012 r. I ACa 626/12).

Do wyważenia tych okoliczności ustawowo zobowiązane są organy procesowe wydające, a następnie rozpowszechniające list gończy.


Michał Burtowy – adwokat (Poznań); współtwórca Kancelarii Ekspertów w Poznaniu; specjalizuje się w prawie drogowym, prawie nowych technologii komunikacyjnych, prawie odszkodowawczym i karnym (w tym sprawach medycznych), publikuje również prace z zakresu prawa rodzinnego. Prowadzi blog odzyskaj.info.pl.

Literatura

  1. Dudka, K. (2020), (red.), Kodeks postępowania karnego. Komentarz, wyd. II, Warszawa.
  2. Gruza, E., Goc, M., Moszczyński, J. (2020). Kryminalistyka czyli o współczesnych metodach dowodzenia przestępstw. Warszawa, s. 30.
  3. Stefański R. A., Zabłocki, S. (2019), (red.). Kodeks postępowania karnego. Tom II., Warszawa.